Ja wprost uwielbiam, od razu czuję, że używam poprawnego słownictwa - dziwnie było z początku, ale za moment to już poleciało. Wystarczy się osłuchać, używać i już się nie zauważa. Lubię to, że nie muszę szachować zbędnymi przedrostkami "pani". Właściwie co to w ogóle za twór "pani doktor"? Teraz mnie to aż śmieszy, bo przecież nie mówimy "pan fryzjerka", czy "pan pielęgniarka" etc., bo to bezsens. A Ty jak uważasz? Miejmy w pamięci, że feminatywy to żadna nowość, były w użyciu w naszym języku. Więc... jak to jest? Powiew przyszłości, czy przeszłości?
Na potrzeby tego "szorta" wygooglałam Wam fajny wpis i zachęcam do przeczytania u Ilony Kosteckiej o feminatywach: mumandthecity
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz